Quantcast
Channel: KORONKI IWONKI
Viewing all 155 articles
Browse latest View live

Komplet, który przywołał śnieg.

$
0
0
 Dorzucam zdjęcia śnieżnego kompletu na właścicielce. Czapka skrócona, żeby według życzenia sterczała.

Kiedy zaczynałam dziergać  ten komplet, pomyślałam, że w ten sposób przywołam prawdziwą zimę i udało się.
W połowie pracy nad szalikiem zaczął sypać śnieg. Jak go skończyłam, to już było biało. Podobną czapkę
z szalikiem prezentowałam wcześniej, w fiolecie, styczniowa czapka miała być śnieżynką i chyba jest. Cieniutka włóczka  troszkę  się iskrzy, zwłaszcza w świetle sztucznym. Połączyłam 2 nitki, a wzór fal w szaliku nieco zmodyfikowałam, żeby nie zwijał się na brzegach i był bardziej płaski, gdyż metaliczna nitka może trochę drapać.  Zgodnie z życzeniem, szalik jest wąski  i długi. Niżej migawki z procesu tworzenia. Wykorzystałam wzór Drops przetłumaczony na język polski: http://www.garnstudio.com/lang/pl/pattern.php?id=5229&lang=pl


Zapewniam, że zaglądam na Wasze blogi i podziwiam liczne prace, ale nie zawsze piszę komentarze,  ponieważ Juluś mi na to nie pozwala, sam chce je pisać.








Przesyłam wszystkim wielkie buziaki!

Kolorowy, bezszwowy sweterek i historia Tusi.

$
0
0
Dosyć długo trwało dzierganie tego sweterka, a wszystko z powodu zaginięcia mojej suczki Tusi. Nie było jej
w domu 11 dni. Żadna robótka mnie nie cieszyła, zastanawiałam się, gdzie biedulka marznie i głoduje? Niepostrzeżenie wyszła sama na spacer 1 lutego i nie mogła trafić do domu.
Szukaliśmy jej wszystkimi, możliwymi sposobami,  zdjęcia zrobione na dywanie zamieściliśmy przed sklepami
w lokalnej gazecie  w Internecie oraz w pobliskim schronisku dla bezdomnych zwierząt, po 10-ciu dniach od zaginięcia właśnie tam trafiła. Wiele osób po tygodniu mówiło, żeby już nie czekać, ale przecież to nie igła, żeby śladu po niej nie znaleźć. 11 lutego, w nocy otrzymałam telefon ze Schroniska, że Straż Miejska przywiozła podobną suczkę, z poprzeczną białą łatką na piersiach, ale sierść jest cała w dredach. Do rana nie spaliśmy, w tłusty czwartek, o świcie razem z mężem pojechaliśmy po nią. Strasznie brudna była, wyłysiała na grzbiecie od stresu, ale nie było wątpliwości, to nasza trzynastoletnia, schorowana Tusia. Ani jej, ani nasze zachowanie nie jest do opisania. Kilka dni wychodziła ze zmęczeniai stresu, głównie spała. Nawet jednej pchły nie złapała, tylko sierść trzeba było fachowo w salonie piękności zgolić i na jednej łapce mały bąbelek się pokazał. Pani weterynarz powiedziała, że sam się wchłonie. Tusia nie kuleje, ale opuchlizna jeszcze jest, więc jutro czeka ją kolejna stresująca wizyta w klinice.




 Po tygodniu sierść już troszkę urosła i moja pupilka budzi mnie codziennie tupaniem po schodach do sypialni. Tak patrzy mi w oczy, żebym wstała z łóżka.














Jeszcze kilka uwag i zdjęć z procesu tworzenia sweterka bez szwów. Takie sweterki robiłam już wnukom, okazały się wygodniejsze w noszeniu od pozostałych, więc sobie też taki zafundowałam. Na druty nr 3,5 nabrałam 84 oczka i przerabiałam stójkę:
3 o. prawe, *warkoczyk z dwóch oczek, 2 oczka lewe*, 3 oczka prawe.  Od gwiazdki do gwiazdki są oczywiście powtórki. Po wykonaniu stójki, zmieniłam druty na czwórki i podzieliłam robótkę markerami na 9 części:
16 o.- m.-2o.- m.-10 o.- m.-2 o. -m.-24 o.- m.-2o.-m.-10 o.- m.-2o. m.-16.o.


W co drugim rzędzie dodawałam po jednym oczku przed markerem i za markerem.



Po wykonaniu zapięcia zamieniłam druty na okrągłe. Włóczka "Burcum Cizgi", dosyć gruba i pstrokata, więc jak widzicie, głównie najprostszy ścieg pończoszniczy zastosowałam, a na korpusie regularne wzorki same wyszły.

Na rękawach wzorki mniej ciekawie się rozłożyły.


Tu już końcówka ściągacza na dole, którą potem zakończyłam igłą dziewiarską.
Wszystkich serdecznie i radośnie razem z Tusią pozdrawiamy i życzymy miłej niedzieli !







Jak zrobić sweterek dla noworodka ?

$
0
0
Wyprawka dla noworodka - robótka niby mała, ale wyzwanie duże. Jako doświadczona babcia wiem, że noworodki mają swoje wymagania, ich ubranka nie mogą być za duże, czy za małe, nie mogą drapać, ani uwierać. Nigdy dokładnie nie wiadomo, jakiej wielkości dziecko się urodzi. Trzeba  przygotować minimum 2 warianty. Bardzo wygodne do zakładania maleństwom są sweterki z miękkiego akrylu, z jak najmniejszą ilością szwów, ze swobodnymi rękawkami i szerokim dołem, żeby się pampers zmieścił. Zainspirowała mnie Nany1000 Artes. Jej modele, w większości, są przeznaczone dla dziewczynek, a ja musiałam zrobić ubranko męskie. Nie wiem, czy mi się to udało, bo chociaż użyłam błękitny akryl i karczek zrobiłam mniej okazały, to  nie mogłam się powstrzymać od zastosowania znalezionego w Internecie ażurowego wzoru. Wstążeczka wokół szyjki ładnie wygląda, ale się nie sprawdza, bo się plącze i dziecko dusi.




Większość z Was potrafi bez problemów każdy sweterek wydziergać, ale może jakaś niedoświadczona, przyszła mama skorzysta z opisu. Ja użyłam cienkiej i miękkiej, akrylowej włóczki "king cole BABY", 400m/100g. , do tego wzięłam druty nr 2. Jeżeli ktoś zastosuje grubszą włóczkę i druty, to sweterek wyjdzie większy i później się przyda.




Sweterek zaczęłam dziergać od rękawków. Robiłam je jednocześnie, by mieć pewność, że będą identyczne. Mój akryl jest cieniutki, na druty nr 2 nabrałam po 40 oczek na ściągacze. W ostatnich rzędach  ściągaczy dodałam po 7 oczek, rozkładając je równomiernie, potem dodawałam oczka tylko na brzegach, aż doszłam do 52 oczek.



Pod koniec zwęziłam rękawki, by uzyskać wygodne pachy.




Na tors nabrałam 130 oczek. Do pach robota była prosta, potem podzieliłam robótkę na 3 części:
35 oczek - 1/2 przodu,
60 oczek - tył
35 oczek 1/2 przodu.
Następnie zwęziłam poszczególne części, by uzyskać kształt,  jak widać.


Plączących nitek było sporo, dopóki nie nabrałam wszystkich części sweterka na jeden drut, w celu wykonania karczka.







Wykonanie karczka trochę mi czasu zajęło, bo pierwszy, ściągaczowy, chociaż ładny wyszedł, wydawał mi się zbyt gruby, w stosunku do reszty, więc sprułam go i drugi robiłam tak:

- 2 rzędy samymi oczkami prawymi,
- w kolejnych kilku rzędach: 5 oczek brzegowych, *1.o. prawe, 4 o. lewe*,  5 oczek brzegowych,
-  w następnych zmniejszałam liczbę oczek lewych między prawymi i tym sposobem wyszło coś na
    kształt promieni.
 
Tu blokowanie mokrego wyrobu na styropianie.Troszkę się po tym powiększył.











Rękawki  zszyłam na końcu, już po blokowaniu i tylko od wewnętrznej strony i pod paszkami.
Pierwszy element wyprawki już jest, będą  kolejne. 

Pogoda u nas  zgodnie z przysłowiem "W marcu, jak w garncu". Dzisiaj wiatr, grad i słoneczko. Pozdrawiam wszystkich cieplutko.

Wyprawka dla dzidziusia - ciąg dalszy.

$
0
0
Kolejne elementy wyprawki dla noworodka to: czapeczka z miękkiego akrylu, jako uzupełnienie  prezentowanego
w poprzednim poście sweterka w rozmiarze 56 cm i  przewiewny, wiosenny sweterek, przypominający żakiecik,
w rozmiarze 60 cm.   

Są różne teorie na temat czapeczek niemowlęcych. W szpitalach zabraniają sznureczków
i wiązania pod szyjką. Ma to swoje uzasadnienie. Z drugiej strony, w chłodne dni trzeba
bardzo chronić uszy małym dzieciom, a delikatne wiązanie z boku, zamiast pod brodą zabezpiecza
przed niekontrolowanym zsunięciem się czapki. Swoim dzieciom i wnukom dziergałam rożne
czapeczki, ale zawsze najlepiej sprawdzał się fason z klinem nad czołem i z pomponem na
środku górnej części głowy. Żadne z moich dzieciaków nie chorowało na uszy. Klin można zrobić
prawie każdym, nieco ściągającym ściegiem np. w warkoczyki, może być kolorowy, jaki kto chce.
Ja zastosowałam ażur, taki jak w sweterku, żeby czapeczka do niego pasowała.
 Na czapeczkę  zrobiłam 3 części, które ułożyłam tak, jak będą zszywane.
 1) Klin szerokości czoła dziecka, dziergałam od dołu do góry (nabrałam na niego 24 oczka).
 2) Większą część czapki dziergałam od góry do dołu, (nabrałam 48 oczek, potem zwiększałam do
      58 oczek, a następnie podzieliłam na 2 części i zmniejszałam po 1 oczku w każdym rzędzie, na
      każdym brzegu.
3)  pompon.






Czapka jest zszywana nad czołem i na czubku głowy,
w takich miejscach, by dziecko na nich
nie leżało.
















Po umarszczeniu góry czapki, przyszyłam pompon.


Na koniec szydełkiem obrobiłam półsłupkami dół czapki.















Wiosenny sweterek wykonałam z cienkiej włóczki bawełnianej w kolorze niebieskim oraz  z jeszcze cieńszej i bardziej miękkiej, białej włóczki bambusowej.












Udało mi się kupić guziczki w kształcie samochodzików, ale 2 są troszkę jaśniejsze i nie wiem,
czy zmienić ich kolejność, czy ilość ?















Sweterek zaczęłam robić od  góry, szydełkiem nr 1,75, wykonując 51 luźnych oczek łańcuszka na podkrój szyjki, zgodnie ze schematem znalezionym w  Internecie. Od pach w dół wykorzystałam wzór kostki (schemat nr 4 z Małej Diany 3/2005), który wydał mi się męski. Jak widzicie, po karczku najpierw zrobiłam tułów, a potem dopiero rękawki, ale równie dobrze, a może nawet wygodniej, zmienić kolejność. Rękawków nie można robić tym wzorem na okrągło, są zszywane od wewnętrznej strony.



Gdyby miało to być ubranko dla dziewczynki, to karczek byłby gładki, co najwyżej z naszytymi kwiatuszkami i ażur bardziej koronkowy.

Nie obyło się bez asysty Farciarza.
Pierwszy rząd ze schematu nr 4 daje wykończenia bardziej  przypominające  łuski dinozaura, niż muszelki.  Uznałam, że dla chłopca będą odpowiednie.




 




To jeszcze nie koniec wyprawki.
Na następny element musicie troszkę dłużej poczekać, bo będzie większy i bardziej pracochłonny.

Pozdrawiam wszystkich słonecznie i życzę miłego, sobotnio-niedzielnego odpoczynku !


Szydełkowy kocyk dla noworodka.

$
0
0


Szydełkowy kocyk zrobiłam
z 40 -tu dkg białej i 10 dkg niebieskiej włóczki " Dora", według wzoru zamieszczonego na tym blogu: http://www.letesknits.pl/blog/tag/wzor-na-muszelki/
Układ muszelkowych pasków wymyśliłam nieregularny. Wymiary  kocyka przed blokowaniem 75cm/85 cm., a po blokowaniu 80cm/107cm.
Do wózeczka lub łóżeczka noworodka ta wielkość powinna wystarczyć.  Wykończenie zrobiłam po swojemu, wykonując 2 okrążenia według tego samego wzoru, a potem dla usztywnienia brzegów, jeszcze jedno okrążenie półsłupkami.









Kocyk planowałam podszyć  widoczną na stoliku bawełnianą, miękką, dzianiną, żeby nie przypominał serwetki, ale okazało się, że jest dosyć gruby i plastyczny, a po upraniu dzianina zmienia kształt. Zrezygnowałam więc z podbicia, chociaż błękitne prześwity bardzo mi się podobają.


Stół lub fotel, to nie to samo, co łóżeczko, ale kształt i efekt mojej roboty chyba trochę widać.



















Na innym tle mniej ciekawie się prezentuje.









Ostatnie zdjęcie robione na mokro, w trakcie blokowania na styropianie.
















Bardzo Dziękuję wszystkim blogerkom za życzenia świąteczne. U mnie przed świętami i w ich trakcie tyle się działo, że na komputer zabrakło czasu, ale myślami byłam z Wami wszystkimi.

CANDY

$
0
0
19 maja 2015 r. "Koronki Iwonki" skończą 3 lata. Zakładając bloga,  miałam wielkie obawy, czy dam  radę sensownie go prowadzić i czy kogokolwiek zainteresuje ? Siostrzenica usilnie mnie przekonywała, że tak i szybko ustaliłyśmy łatwą do zapamiętania nazwę bloga. Wielkie było moje zdziwienie, gdy pod pierwszym postem, zaraz po opublikowaniu, pojawiły się przyjazne komentarze. W ciągu tych trzech lat nauczyłam się nowych technik
i właściwie nie tylko koronki pokazuję na swoim blogu. Może jego nazwa stała się nieadekwatna do zawartości
i powinnam ją zmienić? Przyznam się jednak, że przyzwyczaiłam się do niej. Dzisiaj pisząc 150 -ty post jestem bardzo wdzięczna wszystkim, którzy tu zaglądają, i zostawiają ciepłe słowa. Dziękując, że jesteście, że mnie inspirujecie i wspieracie, zapraszam na CANDY. Do uzyskania są 2 serwetki: wielkanocna i wigilijna. Aby wziąć udział w zabawie, wystarczy:
- być na liście obserwatorów mojego bloga,
- w komentarzu pod tym postem zgłosić chęć posiadania serwetek,
 - umieścić podlinkowany banerek na swoim blogu, jeżeli się go posiada.
Zgłoszenia przyjmuję do 18 maja. Ogłoszenie wyników CANDY 19 maja 2015 r.
Biała serwetka ma 45 cm średnicy. Po  praniu  wymaga dokładnego blokowania, w każdą pikotkę lub muszelkę trzeba ułożyć i przytwierdzić do podłoża. Zobaczcie ile szpilek zużyłam na tę czynność?
Czerwona  serwetka ma 48 cm średnicy.  Wydaje się bardzo prosta, ale w tej prostej robocie nie raz się zagalopowałam i pomyliłam, trzeba było kawałkami pruć i poprawiać.


Schemat białej serwetki znalazłam w Sabrinie, Robótki, zeszyt 2/2009.
Schemat czerwonej serwetki opublikowano w wersji różowej w Dianie Robótki Ręczne nr 6/1994 r.

Kamizelka dziecięca.

$
0
0
Zaintrygowało mnie kiedyś w Internecie zdjęcie kamizelki niemowlęcej, o nietypowym kształcie i bez szwów. Jak usłyszałam, że Juluś potrzebuje na bluzeczki czegoś dłuższego i bez rękawków, od razu postanowiłam  zrobić mu podobną, zwłaszcza, że mój 2,5 - letni wnuczek nie zwraca uwagi na aplikacje, za to uwielbia guziczki. Poszperałam w pudle z włóczkami, wymierzyłam malucha trochę pomachałam drutami  i już jest.
























Cała kamizelka przed zapięciem wygląda, jak wyżej.


Guziczki mają kształt samolocików, może się dziecku spodobają.








Migawki z procesu tworzeniakamizelki

Nie wiem, czy prawidłowo, bo opisu nie było, ale zaczęłam dziergać kamizelkę od środka brzuszka. Nabrałam 50 oczek na druty nr 2. Włóczka jest miejscami cieniutka, miejscami grubsza, trochę pstrokata, za to naturalna, zdrowa bawełna. Przodzik o szerokości 18 cm. robiłam ściegami  rowkowym i pończoszniczym, wykonując na obu bokach dziurki na guziczki. Z dwóch rzędów guziczków Julek będzie się bardzo cieszył.






Dalej podzieliłam robótkę na 2 części, dołożyłam drugi motek i dziergałam karczek ściegiem rowkowym i warkoczami z ośmiu oczek.
Na szyjkę dodałam w środku robótki 19 oczek i już dziergałam plecki.
Na boczki kamizelki dodałam  z każdej strony plecków po 20 oczek. 
Większość z Was pokazuje piękne efekty swojej pracy na działkach. Ja ciągle jestem w rozjazdach i zupełnie nie mam na to czasu, tylko Tusia sprawdza, czy Wiosna przyszła do naszego ogrodu? Niezapominajek jakby więcej, niż w zeszłym roku się pokazało. 
Przypominam o moim CANDY ogłoszonym w poprzednim poście, można jeszcze się zapisywać. Życzę Wam wszystkim pięknej, kolorowej, optymistycznej wiosny w ogródkach i w sercach !

Majowe niespodzianki.

$
0
0

Narodziny człowieka są dla mnie niepojętym cudem natury, który mnie zawsze wzrusza do łez, chociaż nie należę do osób wylewnych. Pierwszą majową niespodzianką jest mój trzeci wnukKrzyś. Ma 55 cm wzrostu i waży 3,300 kg. To bardzo grzeczny śpioch, upragnione, pierwsze dziecko swoich rodziców. 2  pierwsze zdjęcia robiłam w szpitalu, pod koniec Jego pierwszej doby.
Następne zdjęcia cykałam w kolejnych dniach, już w domku.
Krzyś dzisiaj skończył tydzień, a wczoraj tak patrzyliśmy sobie w oczy. Był trochę niespokojny, więc wzięłam go na ręce i zaniosłam do pokoju, gdzie słychać było odgłosy meczu piłkarskiego i natychmiast humor mu się poprawił. Synowa się przyznała, że w ciąży często oglądała mecze .


Po powrocie do domu otworzyłam paczkę, która przyszła w trakcie mojej nieobecności, a w niej znalazłam niespodziankę od  Ursyz bloga "Włóczką robione". Nie wiem skąd Ursa wiedziała, że od dawna marzyłam o czerwonej chuście i nie mogłam trafić w pasmanteriach na odpowiednią, włóczkę. Ponadto  jak widzicie znalazłam w paczce 2 moteczki malinowej Peruwianki oraz słodkości i koraliki na zachętę wypróbowania nowej techniki rękodzielniczej. Dziękuje Ci Urso ogromnie! Niespodzianka przednia!  
No i trzecia niespodzianka, to kwitnący bezwokół domu, tak obficie, że jednym zdjęciem nie można go ogarnąć. Maj był zawsze moim ulubionym miesiącem i tak już zostanie.

Tak jak obiecałam najmłodszy członek rodziny roztrzygnie moje CANDY.Na razie serdecznie wszystkich pozdrawiam.




Wynik CANDY

$
0
0

Nie chcę być posądzona o organizację gier hazardowych, więc sposób wyłonienia osoby do obdarowania CANDY z dnia 16 kwietnia 2015 r. pozostanie moją tajemnicą. Zapewniam, że był on demokratyczny i Krzyś miał decydujące zdanie.  Serwetki wielkanocna i wigilijna powędrują do Basi Wójcik z bloga" Pięć pór roku".  Gratuluję Ci Basiu i proszę o przesłanie na moją pocztę elektroniczną danych osobowych potrzebnych do nadania  przesyłki. Pozostałym osobom bardzo dziękuję za udział w zabawie. Dzięki Wam była ona ekscytująca. Dedykuję Wam kolejne zdjęcia moich bzów, które tworzą kwiatowe  ściany. Każdy krzew ma inny kolor i zapach, w tym roku kwitną nawet te, które rok temu wydawały się już  wyschnięte. 

Dwie wiosenne serwetki.

$
0
0
Witajcie, pozdrawiam Was wiosennie i kwiatowo, prezentując moje najnowsze prace tj. 2 serwetki. Koronka brzegowa tej białej wymagała misternej pracy, więc zastosowałam cienki kordonek "Kaja" oraz szydełko 1,15
i uzyskałam średnicę 46 cm. Robiłam kiedyś ten model z błękitnej "Snehurki", przypominał pęk niezapominajek. Klematis dopiero zaczyna kwitnąć, ale już posłużył mi jako tło.






















Szydełkiem nr 1,3 z kordonka "Filo Di Scozia 8/3" zrobiłam serwetkę o średnicy 37 cm. , przypominającą kłosy żyta. Różowy kolor wzbudza apetyt, więc serwetka w tym kolorze do koszyczka na chleb się nadaje. 








Wiosnę mamy nietypową i przyroda płata figle. Mój Amarylis w poprzednich latach kwitł raz w roku na Wielkanoc, teraz kwitnie co miesiąc.



Schemat różowej serwetki był publikowany w Robótkach Ręcznych nr 6 w 1994 r. Pierwowzór wykonano
w czerwieni. Każdy może ją zrobić, robota prosta
i przyjemna, trzeba tylko uważać w czwartym okrążeniu, by zrobić dokładnie 17 łuków.









Schemat białej serwetki, łączącej technikę filet 
z kwiatową koronką pochodzi z Robótek Ręcznych
nr 11 z 2001 r. Jest troszkę trudniejsza, ale dobrze rozrysowana, warto próbować. Jeżeli zastosujecie grubszy kordonek i szydełko nr 2,5, jak w opisie, to wyjdzie mały obrusik.

Zabawa blogowa, balkonowy lokator, wnuki.

$
0
0
Zaprosiła mnie do zabawy blogowej bardzo twórcza oraz intensywnie myśląca i analizująca wszystko, co nas otacza Ciapara z bloga "Moje robótkowanie" http://mojerobotkowanie.blogspot.com/2015/05/nierobokowo.html.  Otrzymałam 7 pytań, na które odpowiadam:
1. Twoim największym marzeniem robótkowym jest zrobienie ?
    Nie jestem marzycielką, raczej planistką, na to pytanie odpowiadam - skarpetek i kołowca, na razie
     nie potrafię ich zrobić.

 2. Twój idealny dzień wyglądałby jak? Napisz kilka zdań.
    Jeżeli jestem wyspana i uda mi się zrealizować, to co sobie zaplanowałam na dany dzień, to jestem
    zadowolona. 
Jednego dnia mogą to być udane zakupy, innym razem wycieczka, uroczystość, jakieś
    spotkanie, wykonana, zaległa praca domowa lub zwyczajne leniuchowanie w domu z książką lub
    robótką. Często dostosowuję swój dzień do potrzeb innych i nie przeszkadza mi to, dopóki nie
    muszę zmienić wcześniejszych planów.

3. Gdybyś miała budżet wakacyjny bez limitów, to jakie wakacje byś wybrała i z kim?
    Nie będę oryginalna, boję się latać samolotami i dlatego wybrałabym długie kilkumiesięczne
    wakacje
  w ekskluzywnym hotelu, nad morzem, z mężem, dziećmi i wnukami, tak żeby być
    zarówno razem,  jak i osobno.

4. Opisz, co nosisz w torebce.
    Noszę torebki średniej wielkości, duże nie wchodzą w grę, często je zmieniam, dostosowując
    do ubrania, więc przekładam najpotrzebniejsze przedmioty, nagromadzone śmieci wyrzucam.
    Co przekładam? Telefon komórkowy, portfel, 2 pary okularów: do czytania i słoneczne,
    chusteczkę do nosa z koronką, konturówkę, szminkę, puder, róż,
pilniczek do paznokci, mały
    dezodorant, długopis, ołówek, kalkulator, pendrive,
kilka szydełek, igłę dziewiarską, miarkę zwaną
    centymetrem, aparat fotograficzny, czasami tabletki do ssania na gardło.

5. Podaj 3 cechy, które zrażają Cię do ludzi.
    Nie mam zaufania do materialistów, dla których pieniądze są celem samym w sobie i wykorzystają
    każdego, żeby je zdobyć. Uciekam od wulgarności i snobów.
6. Aktualnie czytana książka, kilka refleksji o niej.


Czy wiecie, że ja uczyłam się przekłamanej i wybiórczej historii, w szkole - głównie dotyczącej ruchu robotniczego, a na studiach wkuwałam, w którym roku wynaleziono lemiesz, lub końcówkę do radła?  Same nudy, nie do zapamiętania, bo i po co? Chcąc uzupełnić luki prawdziwej wiedzy, sięgam po książki, których akcja dzieje się w przeszłości i oparta jest na faktach autentycznych. Z nich poznaję prawdziwą historię "od kuchni".To właśnie skłoniło mnie do wyboru aktualnej lektury- powieści Philippy  Gregory w tłumaczeniu Urszuli Gardner pod tytułem " Kochanek dziewicy".Można się z niej dowiedzieć, kim był Robert Dudley i poznać zdumiewający portret Królowej Anglii - Elżbiety I.Przenosząc się w przestrzeni i w czasie do XVI-tego wieku, kartkując 600 stron,można oderwać się od własnych  trosk.






7. Jaka jest technika robótkowa, której nauka śni Ci się po nocach? Z lubością podziwiasz ją na
    innych blogach? 

   Zdarza mi się przyśnić nowa koncepcja czegoś, co właśnie planuję wykonać, nieznane mi techniki
    raczej nie. Z lubością podziwiam na innych blogach serwety i obrusy, ażurowe chusty i bluzeczki,
    pomysłowe ubranka dziecięce oraz frywolitki zastosowane w biżuterii. Zwracam uwagę również
    na sposób prezentacji prac i piękne zdjęcia przyrody.


Pytania, które mnie nurtują, kieruję do każdego, kto ma ochotę na nie odpowiedzieć.
Sama mam mieszane uczucia zastanawiając się nad tymi zagadnieniami. Może podyskutujemy na te tematy?

1. Komu (jakiej grupie społecznej) aktualnie najtrudniej żyje się w Polsce?
2. Dlaczego społeczeństwo polskie się starzeje ?
3. Czy Twoim zdaniem sześciolatki w szkole dobrze się czują?
4. Czy uważasz, że wszyscy maturzyści powinni zdawać matematykę ?
5. Jak myślisz, dlaczego młodzi ludzie wolą nieformalne związki od małżeńskich ?
6. Czy kary za przemoc wobec dzieci są w Polsce wystarczające?
7. Czy ludzie niewierzący powinni korzystać z dni wolnych od pracy, w czasie świąt kościelnych?

A wyżej lokator urzędujący od dwóch tygodni na moim balkonie. Pewnie wypadł z gniazda. Początkowo tylko siedział skulony i nie byłam pewna, czy przeżyje. Nie dotykałam go, bo 2 gołąbki systematycznie przyfruwają, by go karmić, jeszcze nie lata, ale już dziarsko kroczy po balkonie. Ptaszki brudzą balkon, ale przyjemnie popatrzeć na ich troskę o młode. Niektórzy rodzice powinni brać z nich przykład.

W związku z tym, że dopiero co Dzień Dziecka obchodziliśmy, prezentuję zdjęcia moich kochanych wnuków.







Julek jest coraz bardziej samodzielny. Nie dość,że na rowerze jeździ jak szatan, to sam sobie robi śniadanie.

Kacper i Juluś są nierozłączni, często kręcą wspólne filmy komórką, na których jeżdżą na rowerze i śpiewają, a potem z upodobaniem je oglądają.









Krzyś na razie tylko mruczy i hipnotyzuje wzrokiem, czasami się uśmiecha, ale już  wiadomo, co chce powiedzieć. Jego Dzień Dziecka synowa upamiętniła, jak niżej.












Na polu robótkowym u mnie ugór, bo wnuki mieszkają w różnych miejscowościach, a wszędzie musiałam dotrzeć.  Zastanawiam się, jaki model chusty zrobić w czerwieni ? Percy, Aleolian,
Echo flowers, Dev Drops Shawl, czy może Ashton? Jak myślicie? Pozdrawiam ciepło wszystkich moich gości !

Echo flower shawl w kolorze wina.

$
0
0
Czy pamiętacie, jak Ursa, w ramach niespodzianki obdarowała mnie czerwoną włóczką? Od razu postanowiłam
zrobić z niej chustę, tylko długo się zastanawiałam jaką? W końcu zdecydowałam się na projekt Jenny Johnson  Echofower shawl http://www.ravelry.com/patterns/library/echo-flower-shawl   ,  bardzo popularny od półtora roku, a ja go jeszcze robiłam.
Podoba mi się w niej to, że pomimo ażuru będzie ciepła, dół ma zaokrąglony i jej wielkość można regulować wykonując dowolną liczbę powtórzeń schematu flower chart. Ktoś mnie namawiał, bym zainicjowała wspólne dzierganie w miejscu publicznym.






Pobiegłam więc do naszego parku przy  Pałacu Prymasowskim z narzędziami i chustą na zachętę i chociaż słońce świeciło, jak widzicie pustki. Udało mi się tylko mój udzierg sfotografować w ciekawszej scenerii, niż mój ogródek.













Oto fragment pałacu.












Park jest ogromny, to tylko jego fragmenty,  o odwiedzinach tego przybytku świadczą tylko kłódki na balustradach mostków z wypisanymi imionami  par.








































Wracając do chusty -
dziergałam ją na drutach nr 4,5 zużyłam dokładnie 200 g.włóczki Alize Lanagold Fine Clasic, czyli 740 m. nitki i uzyskałam wymiary 170cm./120cm./120cm./74 cm. Wszelkie wątpliwości odnośnie oznaczeń na schematach rozwiała mi Intensywnie Kreatywna Zaczęłam chustę Jej sposobem https://www.youtube.co/watch?v=zj2IndO7qbc  , dalej przerobiłam w kolejności:
setup chart - 1 raz,
flower chart - 12 razy,
posklejane border chart 1, 2 i 3 - 1 raz od rzędu 1 do 14,
edge chart - 1 raz.
Niektóre osoby wykonując ten projekt, zmieniały bordiurę i nie dziwię się, bo o ile z cienizny jest cudna, to z grubszej nitki wychodzi trochę ciężko. Ja wykorzystałam wszystkie schematy bordiury, rezygnując z nupków, żeby włóczki nie zabrakło i żeby była bardziej zwiewna.

Tyle na dzisiaj, pozdrawiam serdecznie wszystkich moich gości.



Zajawki i spadek po dziewiarce.

$
0
0
Witajcie moi drodzy, odkąd zaczęły się wakacje,  dzieci i wnuki bywają u nas częściej i na robótki mam mniej czasu. Mogę Wam pokazać tylko zajawki. Z reguły mam 2 prace na tapecie, tym razem również.


Na szydełku zaczęty kocyk dla malucha, w stylu angielskim. Chciałabym go skończyć na
św. Krzysztofa, ale nie wiem, czy zdążę.













Na drutach,  dzięki uprzejmości Dagmary, po raz pierwszy testuję chustę i też nie chciałabym, żeby długo na nią czekała.


Krzyś zaliczył pierwszą wizytę w naszym domu. Spodobało mu się łóżeczko po tatusiu, miał dobry humor, ogromny apetyt i gadane, ale w nocy nikogo nie obudził - sama radość. Kacperek przyjechał do nas, by odpocząć od absorbującego Julusia, a od Krzysia nie mógł się odkleić.

Niestety życie niesie nam nie tylko radości. Z kuzynką Kaźką ostatni raz rozmawiałam 9 maja. Była tak wesoła, gratulując mi narodzin wnuka, iż myślałam, że pokonała chorobę, ale w czerwcu odeszła bez słowa skargi. Zostawiła mi masę drutów, szydełek i to, co widzicie. Nie miałam tych publikacji, przydadzą się, ale przeglądając je, łzy same cisną się do oczu. Wesprzyjcie mnie chociaż jedną zdrowaśką za  Kazimierę. Była energiczniejsza i młodsza ode mnie, zachorowała tylko1 raz.



W tych dwóch książkach zdjęcia nie są  kolorowe, ale schematy i opisy wyraźne.




To zielone jest dosyć sztywne. Czy to jest do haftowania obrazów?

Testowana chusta "Silver Touch Lace Shawl"

$
0
0

Skończyłam  chustę, zaprojektowaną przez Dagmarę http://yellowmleczyk.blogspot.com. Dziękuję kochana, że mi zaufałaś. Wzór chusty jest dostępny na Ravelry  http://www.ravelry.com/patterns/library/silver-touch-lace-shawl lub bezpośrednio u projektantki, która dzierga  piękne rzeczy i do tego wspaniale je opisuje. Moja wersja chusty "Silver Touch Lace Shawl" połyskuje żywą czerwienią. Dziergałam ją na drutach nr 4,5 i zużyłam 1,5 motka włóczki 370m./100g. Z  wielkością  troszkę przesadziłam, trema nowicjuszki w roli testerki mnie zżarła, no ale pierwsze koty za płoty. Zdjęcia robiłam na czym się dało, bo moje modelki powyjeżdżały na wakacje. Strasznie dzisiaj wiało i dlatego chusta jest przypięta do koca.

Pomimo licznych zdjęć
w różnym oświetleniu aparat nie uchwycił błyszczącej nitki.



















Tu widzicie blokowanie chusty,
w każdy pikotek wbita szpilka. Musiałam dobrze kombinować, gdyż mój styropian jest ciut za mały na wyrób o wymiarach 214/55 cm.

Szydełkowy kocyk na upały.

$
0
0

Witajcie, upały chyba wszystkim dają się we znaki, wełny nie da się w ręku utrzymać, tylko włóczka bambusowa jest bardzo miła w dotyku i chłodzi. Dlatego właśnie z niej zrobiłam  Krzysiowi letni kocyk. Śpiące dziecko trzeba przykryć, ale nie można przegrzać. Dzisiaj nawet pieluszki tetrowe są sztywne i drapiące, a tkaniny bawełniane mają domieszki czegoś sztucznego. Ten kocyk z cienkich, naturalnych włóczek, jest lekki, miękki i przewiewny. Ma  ok. 70 cm szerokości i 90 cm. długości, waży tylko 315 g. Dzięki właściwościom bambusa sprawdził się
w trakcie upału, zarówno jako podkład, jak i przykrycie.

 Jestem z bambusowego kocyka zadowolona, Krzyś również.











Tu pokazałam jego prawą i lewą stronę,
czy widzicie różnicę ?

















W wykonaniu ten kocyk był troszkę trudniejszy i bardziej pracochłonny od poprzedniego http://iwonusiowo.blogspot.com/2015/04/szydekowy-kocyk-dla-noworodka.html. Na początku szydełkowania miałam obawy, że mi nie wyjdzie, bo cienka nitka i biel dawały efekt serwetki, ale im więcej zastosowałam kolorów, tym bardziej dzianina nabierała charakteru.  Inspiracją był akrylowy pled dużych rozmiarów, w stylu angielskim, z zeszytu nr 2 /2015 r. " Szydełkowanie", który dzięki  dekorom przypominającym kwadraty babuni, kojarzy się z kwitnącym ogrodem. Ja do cienkiej włóczki wzięłam szydełko nr 1,75. Jeżeli ktoś będzie miał ochotę coś takiego zrobić, to z grubszej włóczki  i grubszym szydełkiem będzie łatwiej i szybciej. Kilka kwadratów poprawiałam, bo po przerwie w szydełkowaniu, troszkę większe lub mniejsze wychodziły, a musiały wszystkie do siebie pasować, jak puzle.  Zbyt duża mieszanka kolorów i wzorów mogłaby dać wrażenie przesytu, więc skoro zastosowałam więcej kolorów, to wykorzystałam mniej wzorów. Szydełkowałam tylko kwadraty nr 1, 2 i 4. Brzegi wykończyłam po swojemu, najpierw robiłam okrążenia białą nitką *półsłupek, oczko łańcuszka*, dopóki mi się włóczka nie skończyła, a na końcu, na niebiesko, 1 okrążenie leżącymi muszelkami * 3 o. łańcuszka i 2 słupki razem, a potem 1 półsłupek*. Wykonując schemat nr 1 proponuję łączyć nitkę w rogu kwadratu, a nie w miejscu zaznaczonym, wtedy łączenia nie widać. Niżej schematy kwadratów oraz ich układu.
Kocyk, dzięki temu, że milutki w dotyku, spodobał się wszystkim moim wnukom.
Pozdrawiają wakacyjnie - Kacper, Krzyś i Julek.













Niewymagający kocyk na drutach.

$
0
0
Witam wszystkich cieplutko w gorącej, końcówce wakacji, ucałujcie ode mnie dzieciaki szykujące się do szkół. Laba im się kończy, ale czekają na nich  nauczyciele, emocje i nowe przyjaźnie. Mój najstarszy wnuk idzie do gimnazjum i jest bardzo zajęty. Za to najmłodszy dzisiaj nas odwiedził i dostał kocyk, który sobie zamówił do wózeczka. Niewiele włóczki na niego wyszło, 2 motki włóczki  "Mimoza Baby". Podstawowe umiejętności dziewiarskie wystarczą, by go wykonać. Zanim jednak powstał, podejmowałam kilka prób, różnymi ściegami. Ażury wychodziły zbyt dziurawe lub ściągające, kolory uparcie układały się w nieciekawy pasiak. Upał był nieznośny, więc studziłam ręce w zimnej wodzie, piłam mikroelementy, dziergałam, prułam i dalej dziergałam, dopiero czwarta wersja zaczęła mi się podobać.

Wymiary kocyka: 75cm/ 83 cm. Do przykrycia dziecka 
w wózeczku nawet mniejszy by wystarczył. Za gorąco dzisiaj było, żeby to zaprezentować.












Kolory nawet wiernie wyszły:
jasna zieleń, żółty, błękit
i odrobina bieli.




Zdjęcia, pstrykane w zieleni, są robione  przed praniem i blokowaniem, kiedy wzór był bardziej plastyczny.

Opis wykonania:
Na druty nr 3,5 nabrałam 139 oczek. Następnie wykonałam dolny brzeg oczkami prawymi w rzędach nieparzystych i parzystych. Później podzieliłam robótkę na części stosując znaczniki po każdej sekwencji, co widać niżej.
- 13 oczek prawych brzegowych,
- 7 motywów zaznaczonych na schemacie cyfrą 2, czyli 7 razy po 16 oczek, umieszczonych między
   fioletowymi liniami}),
- 1 oczko prawe (dodane do ostatniego motywu, by zachować symetrię ),
- 13 oczek prawych, brzegowych.
Wykorzystałam schemat prostego wzoru ażurowego  z Zeszytu specjalnego Sandry "Dzieci i dzieciaki" nr 1/2003. Dotyczył modelu sweterka.

Motyw oznaczony, jako 1 pominęłam. W rzędach parzystych wzoru falistego dziergałam oczka, jak schodzą z drutu i narzuty na lewo. Wyjątkami były oczka zaznaczone krzyżykami, które zawsze przerabiałam na prawo.

Chusta Ashton Shawlette i urodziny Julusia.

$
0
0
Gorąco Was witam w zimnym wrześniu. Co u mnie nowego? Mojej siostrze potrzebna była ciepła chusta. Mówiła, że preferuje ciemniejsze kolory i gęste wzory. Postanowiłam wykorzystać dosyć grubą mieszankę wełny z akrylem w intensywnym kolorze bordo. Znalazłam na Ravelry nieskomplikowany, za to pięknie rozrysowany, darmowy wzór Ashton Shawlette http://www.ravelry.com/patterns/library/ashton-shawlette. Przy każdym schemacie, jak byk napisane, ile razy należy go wydziergać, oznaczenia powszechne, bez niespodzianek. Miało wystarczyć 420 m. włóczki, a na drutach nr 4,5 wyszło ok. 600 m. Chusta ma wymiary 187/132/91 cm. ,otulić się nią można dokładnie. Turecka włóczka ,,Opus Polo Natura" bardzo dobrze się blokuje, dlatego właśnie nią wykończyłam bordiurę. Siostra jest bardzo zadowolona z prezentu, właśnie o coś takiego jej chodziło.







Chusta, pomimo pewnej grubości, jest na tyle zwiewna, że o mało mi do rzeki nie pofrunęła.




Słońce mocno świeciło, kiedy ją  trzymałam na tle drewnianej ściany i dlatego kolory nie wyszły tak intensywne, jak są w naturze, za to ażury widać wyraźniej.

















Różnica odcieni włóczki
w rzeczywistości jest prawie niewidoczna.

















Ważnym wydarzeniem rodzinnym były trzecie urodziny Julusia, które obchodził w sobotę. Wybiegał przed dom po każdego gościa i kolejny prezent, ale najważniejszy był dla niego  tort. Dmuchał świeczki 3 razy z wielkim przejęciem.

Jubilat nie miał czasu na rozmowy, bo musiał wypróbować wszystkie nowe zabawki, zwłaszcza te jeżdżące.
Popisy przed Krzysiem też były i to przez malucha bacznie obserwowane. Jak ktoś zasłonił widok, to był krzyk.
Ostatecznie dowiedziałam się od Julka, że w przedszkolu mu się podoba i że każde dziecko nazywa się
"Miś - Krzyś", tak jak jego ukochany stryjeczny braciszek, a niezastąpiony Kacper jest po prostu " Meme".

Swięto Kwiatów Owoców i Warzyw.

$
0
0
Wczoraj byłam na święcie, które przyciąga ludzi z całej Polski i z zagranicy, aż  trudno się przebić przez tłum na ulicach. Zaczyna się corsem i festyn trwa 2 dni, jest co oglądać, a miłośnicy ogrodnictwa mogą się  się zaopatrzyć w sadzonki wszystkiego, co im się zamarzy. Mogę pokazać tylko niewielka część tego, co  widziałam i co się działo.
Sfotografowałam niektóre kompozycje kwiatowe i dekoracje z owoców i warzyw oraz fragmenty parady


 W pardzie wzięli udział wszyscymieszkańcy miasta, władze lokalne i wojewódzkie oraz inni goście, nawet pracownicy schroniska dla zwierząt razem z pieskami.



 Prowadziło ją kilka orkiestr, ta jest rodzima.



Dzieci małe i duże były poprzebierane i prezentowały jesienne owoce. 
 Bardzo wesoła, rozśpiewana grupa gości z Francji.


Dziewczyny tańczyły na wielkim samochodzie, jak w Brazylii.
    Paradę z wielkim hukiem zamknęli motocykliści,
a na ulicach stragany z sadzonkami, cebulkami i różnościami.


Po tej imprezie bolą mnie nogi i kręgosłup, ale dzieciaki są szczęśliwe, a ja na pamiątkę kupiłam pnącą  różę do wsadzenia w ogródku. Trochę zmęczona pozdrawiam Was serdecznie.

Ostanie zdjęcie, to sundaville - japoński kwiatek, obecny na polskim rynku od 2003 r. Kupiłam go wiosną i  świetnie się sprawdził na moim, bardzo nasłonecznionym balkonie. Wszystko inne mi podsychało i żółkło w trakcie upałów, pomimo podlewania, a ten  cały czas błyszczy listowiem i ma pełno kwiatów. Sadzonka była 3 razy droższa od pelargonii, czy petunii, ale warta ceny, polecam na wiosnę i lato.

Dodatki na Chrzest św. i chrzciny.

$
0
0
Tak wczoraj Krzyś zachowywał się w kościele, czekając na Chrzest św. Nie protestował przy polewaniu wodą, a w trakcie chrzcin był bardzo kontaktowy, zainteresowany gośćmi, ale grzeczny - całkowite przeciwieństwo Julusia.


 Nie mogłam mu zrobić koronkowego ubranka na jego wielki dzień, bo chłopcu nie pasuje, ale okolicznościowe dodatki w postaci kocyka, dekoracji na świecę i ciasta owszem. Syn prosił, by kocyk był biały, a synowa sugerowała, żeby był lejący i miał dekoracyjny brzeg. Chciałam oboje zadowolić i tak wyszła namiastka kapki. Błękitne kółeczka, zamiast kwiatków spodobały się najbardziej. Wymiary kocyka 90/95 cm.
Kocyk ma wzór trochę podobny do wcześniej prezentowanego, ale jest bardziej ażurowy. Dziergałam go na drutach nr 3,5. Zużyłam ok. 35 dkg białej włóczki "Dora" 250 m/100g. Zamiast dekoracji kwiatowych lub kokardek, zarezerwowanych dla dziewczynek, wykonałam szydełkiem  ok. 40 -tu małych  kółeczek,  z cieniutkiego akrylu, które mocną nitką przyszyłam na listwie, żeby dziecko niczego nie urwało i nie zjadło.










Po chrzcinach, bohater dnia,
w domu rozrabiał już na całego, mucha i buty poszły w kąt, najchętniej bawił się świeczką.



















Tu wyraźnie widać, że świecę ubrałam w koronki, wszak to rodzaj żeński.  Z cienkiego kordonka wykonałam malutką sukienkę. Zaczęłam ją szydełkować od najwęższego miejsca, gdzie przewleczona jest wstążeczka. Umieściłam tam również gumę kapeluszówkę. Całość mocno wykrochmaliłam. Trochę  to ładniejsze, niż plastikowy okapnik. Rysownik ze mnie kiepski, więc schematu nie zamieszczę. Uroczysta sukienka musi mieć halkę, więc ją uszyłam, żeby nic na rękę chrzestnego, przez koronkę nie przeleciało i nie kapnęło.






Krzyś oczywiście miał, pięknie udekorowany, cukierniczy torcik.
 













Ja tylko upiekłam sernik według przepisu mojej babci. Polałam go polewą czekoladową, ozdobiłam orzechami i małą figurką kupioną w sklepie. Absolutnie nie był on dietetyczny, za to pyszny, nie został po nim nawet okruszek. 


Dla zainteresowanych 
składniki na ciasto:
10 jajek, 
1,5 szklanki cukru,
1 kostka masła,
1,10 kg sera półtłustego,'
otarta skórka z całej cytryny, 
3 kopiaste łyżki mąki ziemniaczanej
garść rodzynek,
3 paczki herbatników.





Czynności:
- tortownicę posmarować masłem, posypać tartą bułką i wyłożyć herbatnikami,
- do włączonego malaksera wrzucać stopniowo i w kolejności: zółtka, cukier, masło, ser, skórkę
   z cytryny,
- przelać zawartość do miski,
- w osobnym garnku ubić pianę,
- do misy z masą serową dodać mąkę ziemniaczaną, pianę z białek i rodzynki i zamieszać to łyżką,
- całość przelać do tortownicy i włożyć do rozgrzanego piekarnika,
- piec w temperaturze 160 stopni przez 1 godzinę. 
Polewa: 
Zagotować w małym garnuszku z odrobiną wody lub mleka 0,5 kostki masła, cukier i kakao w proporcjach do smaku.


Wykonanie kocyka:





Wzór falisty znalazłam w Zeszycie specjalnym Sandry nr 1/2004.







Nabrałam 148 oczek na druty nr 3,5, zrobiłam brzeg samymi oczkami prawymi, a potem zaznaczyłam markerami:
-   9 oczek prawych, brzegowych,
- 11 raportów po 13 oczek,
-   9 oczek prawych, brzegowych.
Początkowo dziergałam raporty oddzielone markerami, ale szybko wzór zapamiętałam w całości, więc się ich pozbyłam, bo trochę uwierały w ręce, potem już lekko szło.

Długi post mi wyszedł, więc kończę pozdrawiając serdecznie wszystkich gości. 

Fruwająca chusta.

$
0
0
Witajcie w słoneczną niedzielę. Jak widzicie, dołączyłam już do grona uzależnionych od ażurowych chust. Ostatnio oczarowała mnie swoimi projektami Yulia Zakhlebina. Wydziergałam Jej najnowszą "Spring Spirits Shawl", czyli chustę o wdzięcznej nazwie "Wiosenny nastrój". Chusta fruwała nie tylko na antenie.
Chciałam Wam ją pokazać w odpowiednim świetle i szukając słońca na spacerze, zgubiłam. Chusta jest tak zwiewna, że wyfrunęła mi z ręki, w której trzymałam ją razem z torebką,  a że bardzo lekka, to nawet tego nie poczułam. Zorientowałam się po 10-ciu minutach i byłam przerażona,  pocieszałam się tylko, że 2 zdjęcia już zdążyłam cyknąć. Wróciłam tą samą trasą i odnalazłam ją, leżącą na trawie, kilka metrów od sfotografowanego iglaka.
 Na zdjęciach w towarzystwie iglaka kolory chusty wyszły najwierniej.
 Wymiary chusty: 170cm./120cm./120cm./84cm. Robiłam ją na drutach nr 4,5. Zastosowana włóczka, to cieniutka  mieszanka wełenki z bambusem, ale z grubszej włóczki też można ją zrobić.
Powielając schemat B można ją dowolnie powiększać. Schematy i opis znajdziecie tu:
  http://www.ravelry.com/patterns/library/spring-spirits-shawl  
Mam ochotę wydziergać jeszcze jedną, ciekawą chustę tej projektantki, ale pilniejsze są ciepłe akcesoria dla wnuków.

Na koniec zapytam, czy któraś z Was już skorzystała z mojego przepisu na sernik ? Ciekawa jestem, jak Wam smakował ? Pozdrawiam wszystkich cieplutko!
Viewing all 155 articles
Browse latest View live